Biogramy Postaci Historycznych

https://biogramy.ipn.gov.pl/bio/wszystkie-biogramy/ksiadz-jerzy-popieluszk/kazania/109706,26-czerwca-1983.html
19.04.2024, 09:50

26 czerwca 1983

Ponad czarną noc naszej zbolałej Ojczyzny, ponad słabnącą nadzieję, ponad cierpieniami ludzkimi, ponad tragicznymi i bolesnymi przeżyciami ostatniego półtora roku, ponad poniżeniem ludzkiej godności, ponad niepokojem rodziców o los i przyszłość ich dzieci, ponad tym wszystkim co trudne – nad ojczyzną naszą zajaśniał promień Bożej Łaski w osobie Ojca Świętego Jana Pawła II, który nawiedził nasz kraj. Przybył jako zwiastun Pokoju.

Kiedy ucałował Ziemię Ojczystą jak ręce kochanej matki wypowiedział te oto słowa: „Pokój Tobie Polsko, Ojczyzno moja! Pokój Tobie!".

Przez cały czas swojego pobytu i pielgrzymiego trudu ukazywał drogę pokoju w naszej Ojczyźnie.

Z wielką godnością, zrozumieniem i odwagą dotykał wszystkich problemów, którymi żyjemy na co dzień.

Nie chcemy dzisiaj mówić o tych sprawach, które nie ułatwiały pielgrzymowania papieża-Polaka i naszego w tym pielgrzymowaniu uczestnictwa. Nie chcemy mówić o środkach masowego przekazu, zwłaszcza o telewizji, o żenująco niskiej odpowiedzialności za wielką narodową sprawę. Były to bowiem złośliwości ludzi słabych i małych. Te sprawy dzisiaj przemilczymy.

Natomiast naszą modlitwą i wiarą chcemy oddać hołd największemu Polakowi w tysiącletnich dziejach Ojczyzny. Chcemy zastanowić się chociaż przez chwilę już dzisiaj nad tym przebogatym dziedzictwem Jego pielgrzymowania, które nam do rozważania pozostawił.

Bogu Najwyższemu niech będą dzięki za to, że i nas, gromadzących się od półtora roku na modlitwie w tym żoliborskim kościele, na modlitwie za Ojczyznę i tych, którzy dla niej cierpią – umocnił w przekonaniu, że kroczyliśmy właściwą drogą, kiedy co miesiąc zanosiliśmy modlitwę o pokój w Ojczyźnie, o wolność, miłość i sprawiedliwość, o prawdę, o umocnienie nadziei, o wolność dla więzionych, o godność pracy ludzkiej, o pielęgnowanie zdobyczy Sierpnia '80, o konieczny dialog i ugodę społeczną na uczciwych zasadach i w tylu innych intencjach...

Już na lotnisku Ojciec Święty wypowiedział znamienne słowa, że Polska jest szczególną matką, która wiele przecierpiała i wciąż na nowo cierpi. I zaraz potem mówił: „Proszę, ażeby szczególnie blisko mnie raczyli być ci, którzy cierpią. Proszę o to w imię słów Chrystusa: »byłem chory, a odwiedziliście Mnie, byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie« (Mt 25, 36). Ja sam nie mogę odwiedzić wszystkich chorych, uwięzionych, cierpiących, ale proszę ich, aby duchem byli blisko mnie, aby mnie wspomagali, jak to czynią zawsze. Otrzymuje wiele listów, które o tym świadczą, zwłaszcza w ostatnim okresie”.

I odpowiedzieli między innymi więźniowie na Rakowieckiej. Ofiarowali post ścisły i modlitwę na czas pobytu Ojca Świętego w Ojczyźnie.

A w czasie Apelu Jasnogórskiego 19 czerwca, głosem przepełnionym bólem Ojciec Święty modlił się do Bożej Matki: „Proszę, o Matko mojego Narodu, za tymi, którzy cierpią i za tymi, którzy sprawiają cierpienie...”

Mówiąc o wolności, w miejscu, gdzie Polacy zawsze czuli się wolni, to znaczy na Jasnej Górze, powiedział między innymi: „Jako synowie Boga nie możemy być niewolnikami. Nasze synostwo Boże niesie w sobie dziedzictwo wolności. (...) Wolność jest dana człowiekowi od Boga, jako wymiar Jego godności (...). Państwo jest istotnie suwerenne, jeśli rządzi społeczeństwem i zarazem służy dobru wspólnemu społeczeństwa i jeśli pozwala narodowi realizować właściwą mu podmiotowość, właściwą tożsamość..."

Wielokrotnie nawiązywał do zdobyczy Sierpnia '80 i mówił o konieczności budowania porozumienia i prowadzenia dialogu na tej właśnie płaszczyźnie.

Już przy spotkaniu z premierem w Belwederze powiedział Ojciec Święty: „Chociaż życie w Ojczyźnie od 13 grudnia 1981 roku zostało poddane surowym rygorom stanu wojennego (...), to przecież nie przestaję ufać, że owa zapowiadana odnowa społeczna według zasad wypracowanych w takim trudzie w przełomowych dniach sierpnia 1980 roku i zawarta w Porozumieniach, dojdzie do skutku. Odnowa ta jest nieodzowna dla podtrzymania dobrego imienia Polski w świecie, jako też do wyjścia z wewnętrznego kryzysu dla zaoszczędzenia cierpień wielu synów i córek narodu, moich Rodaków...”

A więc porozumienie poprzez uznanie zdobyczy Sierpnia '80!

Mówiąc we Wrocławiu o prawdzie i sprawiedliwości, powiedział, że prawda jest fundamentem ufności i mocy miłości. W duchu miłości, a nie przemocy, człowiek gotów jest przyjąć nawet najtrudniejszą, najbardziej wymagająca prawdę. I zaufanie w narodzie zdobywa się przez prawdę i miłość. Pragnienie sprawiedliwości w Ojczyźnie wypływa ze zdrowych pokładów ducha polskiego, z poczucia godności ludzkiej pracy, z miłości Ojczyzny oraz z solidarności, czyli poczucia wspólnego dobra.

Przemawiając w Katowicach do ludzi pracy stwierdził: „Cały świat śledził – i nadal śledzi – z przejęciem wydarzenia, jakie miały miejsce w Polsce od sierpnia 1980 roku. Co w szczególności dawało do myślenia szerokiej opinii publicznej – to fakt, że w wydarzeniach tych chodziło przede wszystkim o sam moralny ład związany z pracą ludzką, a nie tylko o podwyższenie opłaty za nią. Uderzała również i ta okoliczność, że wydarzenia te były wolne od gwałtu, że nikt nie poniósł przez nie śmierci ani ran. Wreszcie i to, że wydarzenia polskiego świata pracy z lat osiemdziesiątych nosiły na sobie wyraźne znamię religijne. (...) Sprawiedliwość społeczna polega na poszanowaniu i urzeczywistnieniu praw człowieka w stosunku do wszystkich członków danego społeczeństwa”.

A praw człowieka pracującego jest wiele, do najważniejszych należą między innymi: „prawo do sprawiedliwej zapłaty, czyli takiej, która wystarczy również na utrzymanie rodziny”, prawo do zrzeszania się ludzi w poszczególnych zawodach.

To prawo – mówił Ojciec Święty, cytując zmarłego księdza prymasa – nie jest nadawane przez kogoś, bo to jest własne prawo wrodzone. Dlatego państwo nam tego prawa nie nadaje, ono ma tylko obowiązek je ochraniać i czuwać nad tym, aby nie było ono naruszane".

Forma związków zawodowych nie może więc być przez państwo narzucana.

Człowiek pracujący jest nie tylko narzędziem produkcji, ale jej podmiotem. Człowiek musi być na pierwszym miejscu. Człowiek pracy jest gotów i na wyrzeczenia, gdy tylko czuje się gospodarzem i ma wpływ na sprawiedliwy podział tego, co zdołano razem wytworzyć. Człowiek nie jest w stanie dobrze pracować, gdy nie widzi sensu pracy, gdy sens ten przestaje być dla niego przejrzysty, gdy zostaje mu niejako przysłonięty.

I zgadzamy się z Ojcem Świętym, który mówił do młodzieży, tak licznie zgromadzonej na Jasnej Górze, że nie chcemy Polski, która nic nie kosztuje.

Możemy dać Ojczyźnie z naszego życia bardzo wiele, ale potrzeba gwarancji, że nasza ofiara nie zostanie zmarnowana. Chcemy, by państwo zrozumiało, że może być silne tylko w oparciu o społeczeństwo. A do tego prowadzi droga poprzez poszanowanie człowieka, jego sumienia i przekonań.

Długo będą brzmiały nam w uszach słowa Ojca Świętego wypowiedziane w Krakowie: „Musicie być mocni mocą wiary, musicie być mocni mocą nadziei, musicie być mocni mocą miłości, miłości, która wszystko przetrzyma...” Naród jako wspólnota ludzi jest wezwany do zwycięstwa – do zwycięstwa mocą wiary, nadziei i miłości. Do zwycięstwa mocą prawdy, wolności i sprawiedliwości”.

To są tylko niektóre myśli Ojca Świętego na tej drodze ku lepszej przyszłości Ojczyzny, jaką ukazał nam podczas swojego pielgrzymowania. Będziemy na naszych kolejnych comiesięcznych mszach świętych za Ojczyznę rozważali bardziej szczegółowo jego wskazania.

Od nas jednak zależy, jak będziemy kroczyć po drodze, którą nam ukazał. Na ile odnajdziemy na niej swoje miejsce. Na ile z odwagą będziemy likwidowali zło wszędzie tam, gdzie Bóg stawia nas na co dzień. ,,Na ile weźmiemy głęboko do serca słowa psalmisty, które Ojciec Święty powtarzał wielokrotnie na Błoniach krakowskich: „Pan moim Pasterzem (...). Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną” (Ps 23,1.4).

Zła się nie ulękniemy, bo dzisiaj wiemy, że on, Jan Paweł II, zastępca samego Chrystusa, jest z nami całym sercem i całą swoja mocą. Zła się nie ulękniemy, bo nie kto inny, ale sam Pan jest z nami.

Amen.

Opcje strony