Modlimy się dzisiaj za ludzi, którzy wymieniają pozdrowienie „Szczęść Boże". Bo wiedz, że tylko ludzie mocni Bogiem zdolni są do sensownej pracy i poświęcenia. Przez słowa "Szczęść Boże" wyraża się życzliwość wobec bliźniego, który pracuje, oraz tę pracę odnosi do Boga. Może dobrze by było, aby ludzie pracy w całej Ojczyźnie przyjęli ten piękny chrześcijański zwyczaj pozdrawiania „Szczęść Boże".
Praca, szczególnie praca ciężka, kształtuje miłość i sprawiedliwość społeczną. Ale tylko wtedy, gdy pracą rządzi właściwy ład moralny. Jeśli w pracy brak ładu moralnego, na miejsce sprawiedliwości wkrada się krzywda, a na miejsce miłości nienawiść. Dlatego też wielką krzywdę ludziom pracy i całemu społeczeństwu czynią ci, którzy przez ostatnie dziesiątki lat burzyli i nadal burzą ład moralny. Gdy moralność chrześcijańską, zakorzenioną w tysiącletniej tradycji, chcą wbrew wszystkiemu zastępować moralnością tak zwaną laicką, która w kraju chrześcijańskim będzie zawsze ropiejącą raną. Czynią krzywdę, gdy wyrzucają Boga z miejsc pracy, a ludzie wierzący są dyskryminowani i z reguły nie mogą zajmować wysokich stanowisk. O ład moralny, bardziej niż o podwyższenie zapłaty, wołali robotnicy w sierpniu 1980 roku. Uderzyło opinię światową to, że wydarzenia sierpniowe były wolne od gwałtu, przemocy, że nikt nie poniósł przez nie śmierci ani ran, że nosiły one wyraźne znamiona religijne. O tym mówił również w Katowicach Ojciec Święty Jan Paweł II.
W obronie moralnego ładu pracy ludzkiej stanęli też w grudniu 1981 roku górnicy kopalni „Wujek". Zapłacili za to najwyższą cenę. Cenę własnego życia. Osierocenie dzieci i rodzin. Ta ofiara zobowiązuje cały naród. Tej ofiary nie wolno nam zaprzepaścić. Ona musi przynosić owoce. Ona przynosi owoce już dzisiaj, gdy po raz pierwszy w historii naszej świątyni stajemy przy ołtarzu wspólnie z przedstawicielami górników Śląska. Polegli górnicy kopalni „Wujek" stali się symbolem ludzi odważnych, ludzi gotowych do największej ofiary, gdy trzeba walczyć o godność ludzką.
Napisał współczesny poeta w elegii o śmierci górników:
„Mężny górniku! Symbolem się stałeś!
Znakiem zwycięstwa i Solidarności!
Krew swą serdeczną Ojczyźnie oddałeś!
Bramy otwarłeś dla sprawiedliwości.
Wróg nas nie złamie, gdy wszyscy złączeni
Z wiarą, odwagą do walki staniemy"
[Marek Ludan – 1982]
Walka o wolność jest naszym obowiązkiem. Bo wolność jest nam nie tylko przez Boga dana, ale jest również zadana - mówił Ojciec Święty podczas ostatniej pielgrzymki do naszego kraju. Wolność zadana, to znaczy trzeba ją ciągle na nowo zdobywać. Nikt za nas tego nie zrobi, to musi czynić każdy z nas na miarę darów, jakie od Boga otrzymał, na miarę możliwości i warunków, w jakich może to czynić. Nie wolno nam stać za plecami innych i czekać, aż inni ją wywalczą. Bo jak wywiązaliśmy się z wolności nie tylko danej, ale i zadanej, zdamy sprawę przed Bogiem. Nie możemy się dzielić na ludzi, którzy o wolność walczą i którzy na wywalczoną wolność z założonymi rękami oczekują. Nie możemy być społeczeństwem podzielonym, bo im bardziej społeczeństwo jest podzielone, tym łatwiej nim rządzić, tym łatwiej je skłócić i nim poniewierać.
Dzisiejsza msza święta, jak wszystkie nasze nabożeństwa za Ojczyznę ma za zadanie jednoczyć ludzi, budować solidarność serc, umysłów i dążeń. A przez łączność duchową między ludźmi tworzyć siłę jedności.
Jesteśmy dzisiaj w sposób szczególny poprzez modlitwę z wami, bracia górnicy i wszyscy ludzie ciężkiej pracy w podziemiu. Święta Barbara jest patronką pracy podziemnej. A więc modlimy się i za tych, którzy wydobywają słowa prawdy i przekazują je społeczeństwu bez dekretów o cenzurze.
Chylimy dzisiaj nasze głowy przed tragiczna śmiercią braci naszych, górników, którzy zginęli z rąk kainowych za to, że stanęli w obronie godnego miejsca dla Boga w pracy ludzkiej, w obronie sprawiedliwości i prawdy, w obronie wolności i godności człowieka, w obronie miłości i ideałów „Solidarności”. Chylimy nasze czoła i prosimy świętą Barbarę, aby wyprosiła im szczęście wieczne w królestwie niebieskim Jezusa Chrystusa.
A wam, bracia nasi górnicy, i za waszym pośrednictwem wszystkim ludziom ciężkiej pracy na Śląsku mówimy dzisiaj w Warszawie – „Szczęść Boże”
Szczęść Boże.
Amen.